wtorek, 24 stycznia 2012

Na poczatek

Na samym poczatku... Po koniec września 2011r. Otrzymałam swoją własna malenka gwiazdkę z nieba. Troszkę los spłatal mi figla podarowujac mi ja o tydzień wcześniej niż planowano ale oby wiecej takich niespodzianek czekało mnie w życiu. Wszystko potem potoczyło sie lawinowo, radość, duma, szczęście, powrót do domu i kompletny chaos. I o tym chaosie chciałabym pisać, a właściwie jak to wszystko ogarnąć i czerpać radość z macierzyństwa. Pisze częściowo dla siebie (ku pamieci i na przyszlosc byc moze dla drugiej gwiazdki) i częściowo dla innych młodych mam, które jako nowicjuszki szukają tego złotego środka na wychowanie swojej malutkiej gwiazdeczki.